Sunday, July 4, 2010

Why is Vilnius special?

Vilnius is special. There's no doubt about it. You may think it's just another European town, you may even think (if you're a pessimist) that Vilnius is damaged by its difficult history, depressive, grey and uninteresting. You may say - and it's probably the worst thing you can say about a city - that it's just a "one-day destination".
Believe me - you will change your mind. Vilnius IS special. It is small and it feels like home, and yet sometimes it gets so fancy and cosmopolitan. It is rough, but in a charming way. Its Old Town looks like a meringue! It's simply sweet. But, if you take time to get to the bottom of it, it reveals its spicy side.
In spite of having been a multi-national town for centuries, Vilnius seems peaceful, slow, a bit sleepy; it doesn't resemble a "melting pot" in the least. Maybe it's this very peacefulness that has drawn representatives of many different cultures to settle down here. They all somehow manage to coexist without conflict (of course there will always be trouble-makers in every town); Vilnius is hospitable indeed, letting anyone live their way without asking too many questions (this is what the "Republic of Užupis" is really about. By the way, note the interesting double meaning of this name: Už-upis means "behind the river", but už means also "for" - like I vote for freedom, love, peace).
The citizens of Vilnius are hard to be surprised and take everyone for granted: they are neither delighted nor horrified when you struggle to stammer out your ten Lithuanian words (which are probably all pronounced wrong anyway); well, it's only natural to speak Lithuanian in Vilnius, isn't it? Even if you're a two-metre tall, one-legged black cross-dresser...
After all, nothing matters more than being able to sit in the grass at the riverbank and read a book in the very centre of a state capital...

See a few of my photographs from Vilnius here



The old and new Vilnius


Saturday, July 3, 2010

Przykład bajki łotewskiej / Latviešu pasakas piemērs

Słońce, Mróz i Wiatr
tłumaczenie własne


Zdarzyło się to dawno, dawno temu. Słońce, Mróz i Wiatr szli razem jedną drogą, i idąc wszyscy troje między sobą rozmawiali. Słońce mówi: „Jestem silniejsze niż wy dwoje.” Mróz na to: „Nie! Ja jestem silniejszy.” Wszyscy zgodni byli co do tego, że silnemu dobrze się żyje na świecie: gdziekolwiek jest, wszędzie ma szacunek. Lecz jak to roztrzygnąć, który z nich silniejszy?
Idąc spotykają nagle pewnego człowieka. Ten, wędrowców zauważywszy, czapkę zdjął i się kłania. Chciał dalej iść swoją drogą, lecz daleko nie uszedł, gdy go wędrowcy z powrotem wezwali. Chcieli wiedzieć, przed którym z nich człowiek się ukłonił, bo chyba nie przed wszystkimi trzema naraz? Pytają więc: „Mówże, człowieku, prawdę, przed którym z nas się pokłoniłeś, bo chyba nie przed całą trójką!”
Człowiek myślał, myślał, nie wiedział jednak, co odpowiedzieć. Nie wiadomo, czy dobrze będzie, jeśli rzeknie, że wszystkim się pokłonił. Jeśli mówić, że tylko jednemu, to nie wiadomo, któremu. Słońce może mocno przypiec, Mróz mocno przymrozić, a Wiatr może wysuszyć ziemię. Więc komu przyznać ten honor? W końcu biedak pomyślał: „Czy nie będzie najlepiej, jeśli powiem, żem się Wiatrowi pokłonił? Niech Słońce będzie nawet najgorętsze, gdy Wiatr zacznie dmuchać, wkrótce pogoda staje się chłodniejsza. Gdy Mróz daje się we znaki, Wiatr może wiać z południa, żeby pogodę ocieplić.”
Tak postanowiwszy, człek mówi do wędrowców: „Pokłoniłem się Wiatrowi.” Słońcu się to nie spodobało i mówi: „Zapamiętasz to na całe życie, że Wiatrowi wyższość przyznałeś nade mną!” Lecz Wiatr uspokaja człowieka: „Nie bójże się ni Słońca, ni Mrozu! Gdy oni będą chcieli krzywdę ci wyrządzić, wspomnij mnie tylko!”
Lato przyszło, Słońce obmyśla zemstę na człowieka: wysyła swe promienie, ze wszystkich sił je nagrzewając. Człowiekowi zrobiło się tak gorąco, że już nie wiedział, gdzie się schować: ni na dworze, ni w izbie ukojenia. Trzeba iść w wodzie się chronić, ale jak długo w wodzie można siedzieć? Nagle biedakowi Wiatr się przypomniał, i mówi: „Gdyby Wietrzyk zaczął dmuchać, nie byłoby tak gorąco!” I już po chwili zaczął wiać Wiatr od północy, i od razu zrobiło się chłodniej. Człowiek mógł powrócić do przerwanego zajęcia, a Słońce musiało przyznać, że Wiatr jednak silniejszy.
W zimie z kolei Mróz chciał się na człowieku zemścić, i przysłał takie zimno, że nawet siedząc w izbie kożuch na grzbiet trzeba było narzucić. Człowiek znów więc wspomniał o Wietrze i powiedział: „Gdyby Wietrzyk zaczął dmuchać, chmury by się poruszyły i byłoby cieplej.” I już po chwili zaczął wiać Wiatr od południa, i od razu zrobiło się cieplej. Człowiek mógł wyjść z izby i pojechać do lasu po opał, a Mróz musiał przyznać, że Wiatr rzeczywiście od niego silniejszy i nie ma się co o to spierać. Człowiek mógł spokojnie jeździć do lasu i wykonywać swoją pracę.
Spotkawszy się pewnego razu ze Słońcem, Wiatr mu powiedział: „Silniejszy jest ten, co się nie chwali swoją siłą. Tylko czyn dowodzi, kto mocniejszy.”

wersja łotewska dostępna pod adresem:
pasaka latviešu valodā:
http://valoda.ailab.lv/folklora/pasakas/gr13/13E0102.htm

Kā faņot par hoķi vienatnē / Jak kibicować...

Kā fanot par „hoķi” vienatnē (Dzintars Melnis) 
Nopirkt alu, čipsus un cigaretes; steigties mājup; izmest kaķi no klubkrēsla; ieslēgt televizoru; pabļaut „Sarauj”, pabļaut „Latvija – uzvara!”; iedzert alu; ielikt kaķi klēpī; iepazīstināt kaķi ar spēlētāju sastāvu; ieēst čipsus; iebļauties „Nē!”; izmest kaķi no klēpja; pamurmināt „Labi, ka tā, labi, ka tā”; atņemt kaķim cigaretes; uzsmēķēt; iebļauties „Nē!”; nosūtīt lāstus tiesnesim un pretinieku komandai; sasniegt ātrumrekordu labierīcību apmeklēšanā ar cigareti zobos un alus pudeli rokā; mežonīgi iebļauties: „Jā, ir!”; izvilkt kaķi no čipsiem; nobučot kaķi; izvilkt spalvas no mutes; iedzert alu; noelsties: „Tfu!”; piesteigties pie telefona; uzzvanīt draugam; parunāt „Tu redzēji, tu redzēji!”; nocelt kaķi no telefona; pārzvanīt draugam;iebļauties „Jau sākās!”; ielēkt klubkrēslā;izņemt kaķi no dibenapakšas; pabļaut „Sarauj!”, pabļaut „Latvija – uzvara!”; iecelt kaķi klēpī; iepazīstināt kaķi ar spēļu kalendāru; sadzirdēt durvju zvanu; izmest kaķi no klēpja; atvērt durvis; apkampt kaimiņu; apsveikt kaimiņu ar iesistajiem vārtiem; nolamāt kaimiņu par viņa iebildumiem pret troksni; aizcirst durvis; atvērt durvis; iecelt kaķi dzīvoklī; pievērsties hokejam; sadzirdēt durvju zvanu; ielaist dzīvoklī policistu; pateikt viņam rezultātu; piedāvāt alu; kopā pabļaut „Heijā, heijā, Latvija!”; izmest kaimiņu no dzīvokļa; izdzert ar policistu daudz alus; nosūtīt daudzveidīgus lāstus spēlētājiem, tiesnešiem, kaimiņiem, kaķiem, viņu mātēm; pavadīt Janku mājās; nopirkt šņabi; izdzert; no rīta visu aizmirst. 

Jak w samotności kibicować drużynie hokejowej (tłumaczenie) 
Zakupić piwo, chipsy i papierosy; przyjść do domu; ściągnąć kota z fotela; włączyć telewizor; wrzasnąć: „Strzelaj!”; wrzasnąć: „Łotwa do boju!”; napić się piwa; wziąć kota na kolana; zapoznać kota ze składem drużyny; podjeść chipsy; wrzasnąć: „Nie!”; zdjąć kota z kolan; wymamrotać: „Dobrze jest, dobrze...”; odebrać kotu papierosy; zapalić; wykrzyknąć: „Nie!”; obrzucić przekleństwami sędziego i przeciwną drużynę; osiągnąć rekord prędkości w poszukiwaniu drugiej paczki papierosów i drugiej butelki piwa z papierosem w zębach i butelką piwa w ręce; dziko wrzasnąć: „Tak jest!”; wyciągnąć kota z torebki z chipsami; pocałować kota; wyciągnąć sierść z ust; napić się piwa; powiedzieć: „Tfu!”; poczłapać do telefonu; zadzwonić do kumpla; wykrzykiwać: „Widziałeś, widziałeś!”; podnieść kota z telefonu; przedzwonić do kumpla; wrzasnąć: „Już się zaczęło!”; usiąść w fotelu; wyciągnąć kota spod siebie; wykrzyknąć: „Strzelaj!” oraz „Łotwa do boju!”; wziąć kota na kolana; zapoznać kota z kalendarzem rozgrywek; usłyszeć dzwonek do drzwi; zdjąć kota z kolan; otworzyć drzwi; uściskać sąsiada; złożyć mu życzenia z okazji zdobytych bramek; zwymyślać sąsiada z powodu jego sprzeciwu wobec hałasu; zatrzasnąć drzwi; otworzyć drzwi; wpuścić kota do środka; wrócić przed telewizor; usłyszeć dzwonek do drzwi; wpuścić policjanta do mieszkania; powiedzieć jaki jest wynik; zaproponować piwo; razem wrzasnąć: „Dalej, Łotwa, dalej!”; wyrzucić sąsiada z mieszkania; wypić z policjantem dużo piwa; jednocześnie obrzucać przekleństwami graczy, sędziów, sąsiadów, koty, ich matki; odprowadzić Janka do domu; kupić wódkę; wypić; rano wszystko zapomnieć.