Saturday, July 3, 2010

Przykład bajki łotewskiej / Latviešu pasakas piemērs

Słońce, Mróz i Wiatr
tłumaczenie własne


Zdarzyło się to dawno, dawno temu. Słońce, Mróz i Wiatr szli razem jedną drogą, i idąc wszyscy troje między sobą rozmawiali. Słońce mówi: „Jestem silniejsze niż wy dwoje.” Mróz na to: „Nie! Ja jestem silniejszy.” Wszyscy zgodni byli co do tego, że silnemu dobrze się żyje na świecie: gdziekolwiek jest, wszędzie ma szacunek. Lecz jak to roztrzygnąć, który z nich silniejszy?
Idąc spotykają nagle pewnego człowieka. Ten, wędrowców zauważywszy, czapkę zdjął i się kłania. Chciał dalej iść swoją drogą, lecz daleko nie uszedł, gdy go wędrowcy z powrotem wezwali. Chcieli wiedzieć, przed którym z nich człowiek się ukłonił, bo chyba nie przed wszystkimi trzema naraz? Pytają więc: „Mówże, człowieku, prawdę, przed którym z nas się pokłoniłeś, bo chyba nie przed całą trójką!”
Człowiek myślał, myślał, nie wiedział jednak, co odpowiedzieć. Nie wiadomo, czy dobrze będzie, jeśli rzeknie, że wszystkim się pokłonił. Jeśli mówić, że tylko jednemu, to nie wiadomo, któremu. Słońce może mocno przypiec, Mróz mocno przymrozić, a Wiatr może wysuszyć ziemię. Więc komu przyznać ten honor? W końcu biedak pomyślał: „Czy nie będzie najlepiej, jeśli powiem, żem się Wiatrowi pokłonił? Niech Słońce będzie nawet najgorętsze, gdy Wiatr zacznie dmuchać, wkrótce pogoda staje się chłodniejsza. Gdy Mróz daje się we znaki, Wiatr może wiać z południa, żeby pogodę ocieplić.”
Tak postanowiwszy, człek mówi do wędrowców: „Pokłoniłem się Wiatrowi.” Słońcu się to nie spodobało i mówi: „Zapamiętasz to na całe życie, że Wiatrowi wyższość przyznałeś nade mną!” Lecz Wiatr uspokaja człowieka: „Nie bójże się ni Słońca, ni Mrozu! Gdy oni będą chcieli krzywdę ci wyrządzić, wspomnij mnie tylko!”
Lato przyszło, Słońce obmyśla zemstę na człowieka: wysyła swe promienie, ze wszystkich sił je nagrzewając. Człowiekowi zrobiło się tak gorąco, że już nie wiedział, gdzie się schować: ni na dworze, ni w izbie ukojenia. Trzeba iść w wodzie się chronić, ale jak długo w wodzie można siedzieć? Nagle biedakowi Wiatr się przypomniał, i mówi: „Gdyby Wietrzyk zaczął dmuchać, nie byłoby tak gorąco!” I już po chwili zaczął wiać Wiatr od północy, i od razu zrobiło się chłodniej. Człowiek mógł powrócić do przerwanego zajęcia, a Słońce musiało przyznać, że Wiatr jednak silniejszy.
W zimie z kolei Mróz chciał się na człowieku zemścić, i przysłał takie zimno, że nawet siedząc w izbie kożuch na grzbiet trzeba było narzucić. Człowiek znów więc wspomniał o Wietrze i powiedział: „Gdyby Wietrzyk zaczął dmuchać, chmury by się poruszyły i byłoby cieplej.” I już po chwili zaczął wiać Wiatr od południa, i od razu zrobiło się cieplej. Człowiek mógł wyjść z izby i pojechać do lasu po opał, a Mróz musiał przyznać, że Wiatr rzeczywiście od niego silniejszy i nie ma się co o to spierać. Człowiek mógł spokojnie jeździć do lasu i wykonywać swoją pracę.
Spotkawszy się pewnego razu ze Słońcem, Wiatr mu powiedział: „Silniejszy jest ten, co się nie chwali swoją siłą. Tylko czyn dowodzi, kto mocniejszy.”

wersja łotewska dostępna pod adresem:
pasaka latviešu valodā:
http://valoda.ailab.lv/folklora/pasakas/gr13/13E0102.htm

No comments: